W roku szk. 2003/2004 przyszedł do naszej szkoły kolejny rocznik pierwszoklasistów. Jak się wkrótce miało okazać- grupa specyficzna składająca się z uczniów charakteryzujących się różnymi typami zachowań, poziomem uzdolnień i pochodzących z różnych środowisk rodzinnych. Dotychczas uczniowie, z którymi spotykałam się w klasie pierwszej po opuszczeniu „zerówki” byli w dobrym stopniu przygotowani i osiągnęli dojrzałość szkolną. Ta grupa pod tym względem prezentowała się gorzej.
1)Identyfikacja problemu. W roku szk. 2003/2004 przyszedł do naszej szkoły kolejny rocznik pierwszoklasistów. Jak się wkrótce miało okazać- grupa specyficzna składająca się z uczniów charakteryzujących się różnymi typami zachowań, poziomem uzdolnień i pochodzących z różnych środowisk rodzinnych. Dotychczas uczniowie, z którymi spotykałam się w klasie pierwszej po opuszczeniu "zerówki" byli w dobrym stopniu przygotowani i osiągnęli dojrzałość szkolną. Ta grupa pod tym względem prezentowała się gorzej. Wśród 24 uczniów tylko 1 była przygotowana w dobrym stopniu. Nie można było nie zauważyć dużej grupy maluchów zaniedbanych środowiskowo. Część w ogóle nie posiadała potrzebnych podręczników, zeszytów ćwiczeń i przyborów. Niektóre dzieci przychodziły do szkoły zaniedbane. Stwierdziłam, że muszę chociaż częściowo zmienić tę sytuację.
2)Geneza i dynamika problemu. Wychowanie przedszkolne (zerówka) powinno przygotowywać maluchy do nowej sytuacji, jaka przed nimi stanie w szkole, ponieważ edukacja wczesnoszkolna stawia przed uczniem ustalone już zadania i wymagania. Oprócz wymagań edukacyjnych jest to także adaptacja w nowym środowisku. Często proces ten przebiega szybko i bezboleśnie, ale bywa też powodem fobii szkolnych, stresu, niepokojów, a dla ich rodziców powodem do zdenerwowania. Do właściwej adaptacji w szkole nie bez znaczenia jest stopień dojrzałości szkolnej, którego brak w tej grupie był bardzo widoczny. Przystępując do pracy postanowiłam odbyć spotkanie z osobami najbardziej zainteresowanymi sytuacją, czyli rodzicami. Zarysowałam stan faktyczny klasy i sposób w jaki chcę pracować z dziećmi, zwłaszcza z tą liczną grupą mającą problemy. Zapoznałam ich z wewnątrzszkolnym systemem oceniania i zaprosiłam do częstych kontaktów z wychowawcą. Rodzice zaaprobowali mój plan i tak w I półroczu dzieci uczyły się tego co powinny wynieść z zerówki, poznawały też to co realizuje się w I półroczu w klasie I. To co było proste dla 1 klasy którzy znali te zagadnienia dla pozostałej grupy było problemem. Musieli opanować jakby podwójny zakres wiadomości. Było to dla nich duży wysiłek. W indywidualnych rozmowach z rodzicami "współpracującymi" poruszyliśmy kwestię w jaki sposób pomóc dzieciom. W całym tym procesie nie obyło się bez sytuacji konfliktowych. Były to rozmowy konstruktywne które w wielu przypadkach przyniosły oczekiwane skutki. W klasie była też grupa rodziców, którzy w niewielkim stopniu lub wcale nie interesowała się postępami w nauce dzieci. Nie uczestniczyli w zebraniach klasowych nie przychodzili też na prośby nauczyciela wpisywane do dzienniczka szkolnego ucznia. U tych dzieci nie były widoczna żadne postępy w nauce. Myślę, że w dużym stopniu wina leży w wadliwym oddziaływaniu środowiska domowego i błędy w wychowaniu dzieci. Typowym błędem wychowawczym jest tutaj widoczny brak zainteresowania nauką oraz bagatelizowanie pierwszych trudności może to być przykładem nadmiernej pobłażliwości i niekonsekwentnego wychowania co ma ujemny wpływ na wadliwe oddziaływania wychowawcze. Pierwszaki, u których widoczne były braki w edukacji miały możliwość udziały w zajęciach wyrównawczych dodatkowej godziny nauki czytania i dodatkowych zajęciach plastycznych. W czasie zajęć uczniowie wykonywali mnóstwo ćwiczeń w pisaniu, pisaniu tekstów. Odbywały się też wycieczki, klasowe dyskoteki, konkursy, klasowe imprezy z udziałem zaproszonych gości w celu zintegrowania grupy. W II półroczu widoczne były niewielkie zmiany, ale jeszcze nie takie jakich należało oczekiwać. Na spotkaniach z rodzicami mówiłam o konieczności współudziału rodziców w procesie edukacji dzieci, o zainteresowaniu ich codzienną praca domową, stopniem przygotowania do zajęć, o konieczności czytania dzieciom fragmentów literatury i w razie niepokojącej ich sytuacji zwracać się do nauczyciela. Rodzice obecni na spotkaniach zgadzali się z tym ale rodzice dzieci "z kłopotami" znów byli nieobecni. Zjawiali się dopiero po "pisemnym zaproszeniu". Przyjmowali to do wiadomości ale nie zauważałam żadnej pomocy z ich strony oprócz tego ich dzieci opuszczały zajęcia wyrównawcze i dni nauki.
3)Znaczenie problemu. Rola wychowawcy klasy i nauczyciela w kształceniu zintegrowanym polega między innymi na stworzeniu zintegrowanego zespołu klasowego tak aby istniało porozumienie uczeń -nauczyciel-rodzic. Pierwsze miesiące nauki to czas w którym następuje wzajemne poznawanie się i wytwarzanie specyficznej więzi uczeń-nauczyciel. Z obecnym zespołem taka sytuacja tworzyła się prawie przez 10 miesięcy. Była intensywna praca na zajęciach lekcyjnych i poza lekcyjnych, wycieczkach i spotkaniach z rodzicami. Miałam do rozwiązania 2 problemy: podwyższenie umiejętności polonistycznych i matematycznych dzieci, poznanie ich środowiska rodzinnego i zintegrowanie grupy oddzielnie rodziców i dzieci.
1) Prognoza Każdy problem wcześniej lub później można rozwiązać. Przyjęłam 2 prognozy:
- negatywną – podjęte działania nie przyniosą pożądanych efektów, 3 klasy nie osiągnie pozytywnych wyników, rodzice dzieci z rodzin zaniedbanych środowiskowo nie nawiążą współpracy z wychowawcą i nie wykażą zainteresowania postępami w nauce swoich pociech.
- pozytywna – uda się podjąć takie działanie wychowawczo-dydaktyczne, które pozwolą na osiągnięcie postawionych celów i wszyscy uczniowie osiągną pozytywne wyniki w nauce i otrzymają promocję do klasy II.
5) Propozycje działań
- korzystanie z literatury pedagogiczno - psychologicznej
- współpraca z rodzicami, ich zaangażowanie i właściwe oddziaływanie na dzieci.
- pedagogizacja rodziców.
- integracyjne spotkania z rodzicami ( uroczystości klasowe).
- wycieczki, konkursy, przygotowywanie występów szkolnych.
- zajęcia dodatkowe i lekcyjne.
- współpraca z logopedą i poradnia wychowawczą.
- współpraca z pedagogiem szkolnym.
6. Efekty oddziaływań Z satysfakcją mogę napisać, że moje działania wychowawczo-dydaktyczne przyniosły efekty. Nie były one w 100% idealne, ale mogę powiedzieć, że widoczne były pozytywne zmiany w zespole klasowym. Do 6 osób zmniejszyła się grupa uczniów, którzy mają największe kłopoty z opanowaniem wiadomości polonistycznych i matematycznych i do 4 liczba rodziców którzy utrzymują sporadyczny kontakt z wychowawcą.. Jeden uczeń został skierowany do poradni wychowawczo-zawodowej w Radomsku, czterech do logopedy, trzech do okulisty. Podejmowałam także rozmowy na temat środowiska rodzinnego moich uczniów z pedagogiem szkolnym i wspólnie podejmowałyśmy odpowiednie decyzje. Podsumowując efekty po 10 miesiącach pracy z opisywanym "specyficznym" zespołem uczniów mogę powiedzieć, że w edukacji całorocznej: 1 uczniów osiągnęła wspaniałe wyniki, 1 uczniów osiągnęła dobre wyniki, 1 uczniów osiągnęła słabe wyniki. Wszyscy otrzymali promocję do klasy II. Przez cało rok obserwowałam zmiany w zachowaniu uczniów, ich postępy w nauce, adaptację w szkole i muszę stwierdzić, że był to powolny proces, ale i grupa była tez specyficzna. Dzięki współpracy z większością rodziców i wytężonej pracy uczniów doszliśmy wspólnie do podniesienia efektów dydaktycznych klasy. W następnym roku zamierzam nadal prowadzić dodatkowe zajęcia dla tego zespołu ( zajęcia plastyczne, "godzina czytania" i w II półroczu kółko komputerowe). Uczniowie z zaległościami w nauce nadal będą uczestniczyć w zajęciach wyrównawczych. W ponad 20-sto letniej pracy w szkole doświadczenie z tą grupą uczniów i ich rodzicami utwierdziło mnie w przekonaniu, że I rok w edukacji pierwszoklasistów może stać się przeżyciem dla nich jak i dla większości rodziców. Dużą rolę odgrywa w tym procesie inteligencja i kultura rodziców. Mam nadzieję, że dalsza praca w klasie II i III z tą grupą przyniesie bardziej widoczne efekty dydaktyczne i uda mi się nakłonić pozostałą część rodziców do systematycznej współpracy w celu poprawy wyników w nauce ich dzieci.
mgr Ewa Strzelecka
|